RELACJE UCZNIÓW TECHNIKI ALEXANDRA
Ciało upomniało się o siebie
…Technika Alexandra nauczyła mnie akceptującej, życzliwej i wolnej od wartościowania obserwacji siebie, swojego ciała, a głębiej – także swoich emocji i wzorców zachowania… Korzyści, jakie odniosłam są różnej natury i trudne do opisania w skrócie; wiele z nich dotyczy głęboko osobistych spraw. Ale są też bardzo wymierne i namacalne efekty: udało mi się zahamować, a nawet cofnąć rozwój wady kręgosłupa; bez nadmiernego wysiłku, za to z bardzo dobrymi wynikami skończyłam studia i odkryłam jeszcze jedną pasję życiową – śpiew. Trudności nie znikają wprawdzie, a nawet przychodzą nowe, ale mimo wszystko żyje mi się dużo „lżej”…
Wierna Alexandrowiczka
*
Technika Alexandra doskonałe współgra z ćwiczeniami wokalnymi, pomaga w pracy z instrumentem, uczy koncentracji tak niezbędnej w zawodach artystycznych.
Ola wokalistka
*
Po wprowadzeniu elementów Techniki Alexandra u moich uczniów, widzę zaskakujące zmiany. Głównie chodzi o podejście do instrumentu, a co za tym idzie dużo swobodniejsza postawa przy grze, a przez to bardziej brzmiący dźwięk i swoboda techniczna.
Monika – flecistka
*
Nie bać się bać
Technika Alexandra pomogła mi poradzić sobie z “nękającymi” mnie emocjami czy myślami. Dała mi możliwość nabrania dystansu do nich, nauczyła mnie obserwować je, akceptować, ale nie utożsamiać się z nimi. Zdanie “Don’t let your problems pull you down” (nie pozwól, żeby problemy cię przygniatały) okazało się cenne nie tylko w odniesieniu do postawy fizycznej, ale również do mojej pracy z emocjami – obserwować, akceptować, być z nimi, ale się z nimi nie utożsamiać, nie pozwalać, aby nami rządziły.
T.A. uczy mnie każdego dnia, że najlepszą drogą jest zrezygnowanie z chęci natychmiastowej naprawy sytuacji na korzyść obiektywnej obserwacji i spokoju. “Trwanie i odpuszczanie” z zachowaniem własnej siły i sprężystości sprawia, że gdzieś w środku mnie rodzi się prawdziwe poczucie szczęścia i spokoju.
Tomek (student)
*
Jedna z metod pracy z ciałem, które wzbogaciły i uzdrowiły moje życie
Ponad 10 lat temu pierwszy raz spotkałam się z Techniką Alexandra(…) To była moja „miłość od pierwszego leżenia”. Lekcje zaczynały się od rozluźniania Ciała w pozycji poziomej z ugiętymi kolanami i głową opartą na książkach (…) Praca na podłodze była ważnym wstępem do ćwiczeń w pozycji siedzącej, stojącej i w ruchu. Miała ona na celu rozluźnienie i przywrócenie pełnej przestrzeni mojemu nadmiernie skurczonemu napięciami ciału. Uczyłam się na nowo siedzieć i poruszać się tak, by było mi wygodnie i bym wkłada w te czynności jak najmniej wysiłku. Wtedy pierwszy raz poczułam, że mogę siedzieć wyprostowana i jest mi z tym przyjemnie dobrze i lekko. Gdybym tego sama nie przeżyła to bym nie uwierzyła, że tak można.
To właśnie Technika Alexandra była jedną z najważniejszych metod, która pomogła mi w czasie mojego poważnego kryzysu zdrowotnego. Dziś nadal czerpię dla siebie z ćwiczeń, których nauczyła mnie Magdalena. Elementy niektórych z nich stały się również wartościową częścią naszych warsztatów, jak np. ćwiczenie szeptane aaa.
Annaja http://www.balansja.pl/6-moich-metod-pracy-z-cialem/
*
Balans między wrażliwością a odpornością psychiczną
Technika Alexandra przyciągnęła mnie, ponieważ wyróżniała się jasnością celu i metody pracy – podstawy techniki opierają się na konkretnych, przejrzystych zasadach. Choć od tego czasu minęły już prawie 3 lata, jestem oczarowana odkryciem Alexandra co najmniej tak samo, jak na początku. Efekty pracy przerosły moje oczekiwania, chociaż mam trudność z opisaniem ich słowami. Z pewnością pojawia się nie tylko rozluźnienie, poprawa sprawności fizycznej i samopoczucia, ale coś więcej. W moim odczuciu praca z techniką przynosi spokój zrównoważony gotowością do działania, a także lepszy balans między wrażliwością a odpornością psychiczną. Lubię myśleć też o tym, że pracując z Techniką Alexandra mogę inwestować jednocześnie w swoje zdrowie, warsztat pianistyczny i rozwój.
Z.L.