TECHNIKA ALEXANDRA DLA TANCERZY

TECHNIKA  ALEXANDRA   DLA  TANCERZY

Jednym z podstawowych spostrzeżeń F.M Alexandra, będącym punktem wyjścia do stworzenia jego późniejszej techniki było, że sposób posługiwania się organizmem wpływa na jego funkcjonowanie. Od tego jak posługujemy się swoim ciałem w ruchu zależy jakość tego ruchu. Technika Alexandra proponuje sposób na zrozumienie istoty problemu jakim są problemy techniczne, kontuzje i chroniczne dolegliwości tancerzy. Środki umożliwiające zmianę nie polegają tu na terapii, lecz na nauczeniu tancerza panowania nad swoim sposobem pracy oraz kontrolowania jej przebiegu.

Technika Alexandra prowadzi dalej niż tradycyjne ćwiczenia i zajęcia korekcyjne, które często nie są w stanie wyeliminować problemów technicznych. Dociera do głębokiego poziomu nawykowej koordynacji neuro-motorycznej, warunkującej każdą aktywność. Jest to rodzaj generalnej, całościowej koordynacji, którą Alexander nazwał „posługiwaniem się” (ang. use). Twierdził, że „odpowiednie, zadawalające, całościowe posługiwanie się sobą jest warunkiem zadawalającego posługiwania się szczegółowego” (np. konkretną partią ciała). Jeżeli u danego tancerza całościowe posługiwanie się sobą jest nie w pełni prawidłowe, to będzie on wykonywał skoki, obroty, czy podnosił partnerkę w nieefektywny sposób. Być może nawet na dłuższą metę szkodliwy, utrudniający jego rozwój artystyczny i predysponujący do kontuzji.

Technika Alexandra aktywizuje i ożywia naturalny mechanizm równowagi i utrzymywania pionu w stosunku do siły grawitacji. Błędnik, oczy i nerwy sensoryczne w szyi, stawach i mięśniach dostarczają informacji o tym, w jakiej relacji w stosunku do pionu się znajdujemy i w jakim położeniu względem siebie są poszczególne partie ciała. Siła grawitacji aktywizuje odruchy neuro-motoryczne, które powodują, że mięśnie rozciągają się by utrzymać nas w pionie w stosunku do grawitacji.

W stanie nieważkości ciało przyjmuje pozycję częściowo zgiętą. Dla pełnego wyprostu osiąganego przez uaktywnienie reakcji neuro-motoryczych potrzebne jest działanie siły grawitacji. Antygrawitacyjne reakcje mięśni postawy są wynikiem procesów przebiegających w mózgu na poziomie przez nas nieuświadamianym. W taki też sposób osiągane jest utrzymanie prostej postawy i swobodnego ruchu. Jeżeli więc procesy te przebiegają prawidłowo, prosta postawa i swobodny ruch są naturalną reakcją wobec działania siły grawitacji. Jeśli jednak wewnętrznie spinamy się i ściskamy w usilnym dążeniu do wykonania zaplanowanego ruchu, zaburzamy naturalny proces swobodnego rozłożenia sekwencji ruchu i pracy poszczególnych mięśni. Dla uzyskania zamierzonego efektu, będziemy wtedy potrzebowali znacznie więcej wysiłku mięśni. To co mogłoby nastąpić w naturalny sposób – swoboda i równowaga prostej postawy, osiągane jest dodatkową pracą i siłą. Wiele osób nakłada na siebie dodatkową pracę, w sytuacji, kiedy należałoby po prostu nie przeszkadzać naturalnym wrodzonym procesom samoistnego zorganizowania się mięśni dla utrzymania równowagi i podtrzymania ruchu.

Przywrócenie swobody naturalnego posługiwania się sobą jest więc warunkiem poprawy techniki ruchu i tańca. Jest to aspekt często nieuwzględniany w świecie tańca, skierowanym na odpowiedni efekt. Studenci w szkole baletowej nastawieni są na osiągnięcie konkretnego rezultatu, stworzenie, tego co uważają za wymaganą formę ruchu. Rzadko zdarza im się świadomie angażować w sam proces osiągania danego ruchu. W rezultacie częsta jest tendencja popadania w nieefektywne, a nawet szkodliwe schematy ruchowe.

Alexander zauważył powszechną tendencję koncentrowania się na efekcie końcowym, bez zwracania uwagi na to, jakim sposobem i kosztem ten efekt osiągamy. Tendencję tę nazwał „docelowiczostwem” (ang. endgaining). Twierdził, że bardzo ważna jest umiejętność mentalnego zatrzymania się, dania sobie czasu na obiektywną ocenę sytuacji. Usilne staranie się, aby za wszelką cenę osiągnąć ideał technicznej perfekcji, bez zwracania uwagi na możliwości własnego ciała jest typowym „docelowiczostwem”. Pragnienie osiągnięcia konkretnego efektu jest silnym motywem prowadzącym do pogorszenia sposobu posługiwania się sobą. Stres i usilne staranie się, zwiększa napięcie i prowadzi do osiągania zamierzonego celu nadmiernym wysiłkiem, a więc i dodatkową pracą mięśni. Do już istniejącego szeregu nie najlepszych nawyków mięśniowych dochodzą kolejne równie niekorzystne. Często wydaje nam się, że wiemy lepiej od własnego ciała, jak powinno się ono poruszać i funkcjonować, pełni dobrych intencji, ingerujemy w prawidłowe posługiwanie się sobą.

Niektóre ćwiczenia rozciągające są przykładem nieodpowiednio skierowanego wysiłku i energii. Przykładowo mięśnie uda rozciągane podczas ćwiczeń, mogą być w tańcu w dalszym ciągu używane przez tancerza w sposób ściągający je. W takiej sytuacji efekty ćwiczeń rozciągających nikną w momencie, kiedy zaczyna się ruch. Ponieważ nie zmienił się sposób posługiwania się sobą, nie zmieni się również długość mięśni podczas wykonywania ruchu i nie pomogą tu najintensywniejsze ćwiczenia rozciągające. Tradycyjny trening sprzyja bardziej imitacji i powtórzeniom, niż chęci zrozumienia procesu danego ruchu i pracy z nim związanej. Imitacja może prowadzić do niedokładnej obserwacji oglądanego ruchu, może również spowodować przejęcie maniery i błędów nauczyciela, ponieważ te są często szczególnie widoczne. Praca tancerza oparta jest na świadomości kinestetycznej umożliwiającej odtworzenie i powtórzenie danego ruchu. Ale zarówno wzrok, jak i odczucia kinestetyczne funkcjonują zgodnie z naszym sposobem posługiwania się sobą. Jeżeli więc ten sposób jest zaburzony, obserwowanie i powtarzanie nieprawidłowego sposobu posługiwania się sobą będziemy postrzegać jako prawidłowe.

Alexander odkrył, że najważniejszym krokiem w stronę nauczenia się panowania nad własnym sposobem posługiwania, jest nieingerowanie w prawidłową relację głowa-szyja-plecy, często zaburzaną niekorzystnymi nawykami posługiwania się sobą. Dopiero dzięki przestrzeni i swobodzie w ramach relacji głowa-szyja-plecy (tułów), czyli tzw. PIERWOTNEJ KONTROLI możliwa jest swoboda stawów i kończyn. Podejście zalecające nie-ingerowanie bywa początkowo trudne do przyjęcia, szczególnie dla tancerzy, przyzwyczajonych do uczenia się, co należy zrobić, do czego dążyć, co osiągnąć. Nikt nie uczy nas nie – robienia. Przeciwnie, staramy się zmusić ciało do większego wysiłku i dodatkowej pracy. Ale staranie się nie ma nic wspólnego z tańcem ani uczeniem się tańca. Jest to stan psychofizyczny manifestujący się zawężeniem świadomości w usilnym koncentrowaniu się na osiągnięciu konkretnego efektu.

Alexander opisuje ten stan następująco:

„napięty wyraz oczu, wrażenie niepokoju i niepewności wskazujące na  pobudzenie odruchu strachu… zauważalny nadmierny, szkodliwy stopień napięcia w całym organizmie”.

Jest to stan z pewnością utrudniający uczenie się. Alexander twierdził, że wzmożone pobudzenie odruchu strachu w reakcji na stres powoduje, że nie jesteśmy w stanie jasno myśleć i wpadamy w stary sposób reagowania na zasadzie prób i błędów. Czyli : „spróbuję zrobić A. Jeżeli A się nie sprawdziło, spróbuję A jeszcze raz, tym razem silniej i intensywniej”. Podczas gdy podstawą jest tu powstrzymanie pierwszej reakcji, związanej z usilną chęcią osiągnięcia efektu już, natychmiast, i pozwolenie sobie na świadomą zmianę sposobu postępowania. Wbrew pozorom nie jest to takie proste, łatwiej jest powtarzać utarty schemat, nawet jeżeli od dawna już się on nie sprawdza niż zagłębić się w obszar nowy i dotąd nieznany. Do tego potrzebna jest odwaga i umiejętność przyjmowania tego co nowe i nieznane, tym bardziej, że nie -nawykowe posługiwanie się sobą początkowo wydaje się dziwne i nieprawidłowe, a chęć powrotu do starych niekorzystnych nawyków wciąż jeszcze nęci ułudą znajomego i pozornie prawidłowego odczucia.

Technika Alexandra jest metodą zachęcającą do poszukiwań i eksperymentowania. Tu nie patrzy się w kategorii dobre –  złe, lecz cięższe – lżejsze, czy też trudniejsze –  prostsze. Dla tancerzy hiperkrytycznych w stosunku do siebie i bardzo wrażliwych na krytycyzm nauczycieli i choreografów, podejście nieoceniające, przybierające często formę zabawy, stanowi najlepszy punkt wyjścia i zachętę do własnych poszukiwań, do zaryzykowania i otwarcia się na możliwość zmiany. Tym bardziej, że im więcej ciężkiej pracy, tym więcej ciężkości ruchu. Dotyczy to każdego zajęcia, ale jest szczególnie widoczne w przypadku zawodów artystycznych. Technika Alexandra uczy podejścia do swojej pracy ze swobodą i lekkością. Pamiętając, że każda najdrobniejsza myśl niezadowolenia z siebie i rozczarowania w stosunku do własnych osiągnięć, to kolejne niepotrzebne przykurcze mięśni – metoda ta uczy stanowczego, ale łagodnego podejścia do siebie i swojej pracy.

Technika Alexandra nie jest metodą pracy czy ruchu, lecz metodą MYŚLENIA W PRACY I W RUCHU. Świadomość w tańcu najczęściej kojarzy się ze świadomością ruchu, jego formy, wkładanego wysiłku, z synchronizacją z muzyką, relacją tancerza w stosunku do innych. Rzadziej utożsamia się ją z jasnością myślenia. A to właśnie klarowna myśl dotycząca intencji przekazu oraz świadomość wyboru różnych możliwości tego przekazu świadczą o jakości i prawdzie wyrażanej w każdej formie artystycznej. Klarowność przekazywanego ruchu zależy od klarowności intencji.

 

Na podstawie:

Physlis Richmond „The Alexander Technique and dance” The Alexander Journal No. 11 Spring 1991 oraz

Phyllis Richmond  -Dance , NASTAT NEWS  Issue No. 30. Autumn 1995

opracowała: Magdalena Kędzior